Opętanie od dawna na ekranie nie było tak przerażające i oryginalne! Demián Rugna dostarczył horror, który od początku nie bierze jeńców i daje nam popalić tak mocno, jak tylko się da! 8
Gdy rodzi się zło to najnowsza kinowa propozycja z gatunku grozy, która powinna być tytułem obowiązkowym dla wszystkich fanów horroru. Co więcej - jest to film, który powinien zobaczyć każdy szanujący się kinoman, ponieważ Demián Rugna dostarczył horror, który od początku nie bierze jeńców i daje nam popalić tak mocno, jak tylko się da! Opętanie od dawna na ekranie nie było tak przerażające i oryginalne.
Gdy rodzi się zło to w zasadzie kino o opętaniu, ale jego streszczenie jest nie lada wyzwaniem, ponieważ każdy najmniejszy szczegół może Wam popsuć przyjemność z oglądania tego znakomitego filmu. Tak więc mój opis będzie niezwykle szczątkowy, ale uwierzcie - to historia dużo bardziej złożona niż wydaje się nam na pierwszy rzut oka. W skrócie fabuła filmu skupia się na dwóch braciach zamieszkujących małe miasteczko, którzy zostają wezwani do domu, w którym znajduje się mężczyzna opętany przez demona, przez co w jego pobliżu rodzi się samo zło. Panowie postanawiają pozbyć się owego jegomościa, co oczywiście prowadzi do jeszcze większego chaosu i problemów.
Oglądając ten film można już od pierwszych scen dojść do wniosku, że nie jest to kino grozy, do którego przyzwyczaiło nas Hollywood. Gdy rodzi się zło przekracza granicę znanych nam do tej pory reguł tej gry - Demián Rugna ma za nic wszystkie zgodności gatunkowe i postanawia nieco nadszarpnąć nieoczywistymi decyzjami fabularnymi harmonię i z pewnością u niejednego widza wywoła on efekt szoku. Tak przynajmniej było u mnie - kilka mocnych i zaskakujących scen na długo pozostaje w pamięć i nie sposób nie pozbyć się myśli w stylu "ale przecież w amerykańskich horrorze nigdy by do tego nie doszło". Wielkie brawa dla reżysera filmu, ponieważ od samego początku daje nam sygnał, że nikt nie jest w tym świecie bezpieczny i każdego może dopaść tytułowe zło!
Gdy rodzi się zło ma w perfekcyjny sposób budowane napięcie. Pomimo tego, że my jako widzowie wiemy, że szykuje się coś dużego, to nasi bohaterowie już niekoniecznie. To wyczekiwanie na nadejście, z którejś strony zła sprawia, że widz siedzi i ogląda ten film z wielką ekscytacją i ciągłym niepokojem za plecami. To kino bardzo nieprzyjemne w swoim wydźwięku - trudno wierzyć w happy end, to kino na wskroś nihilistyczne, które neguje przyjęte normy moralne.
Demián Rugna wykreował świat bardzo dobrze skonstruowany - serwuje nam w trakcie seansu nienachalną ekspozycję tłumacząc nam jak wygląda opętanie, jak trzeba żyć aby przeżyć. I chociaż Gdy rodzi się zło przedstawia motyw opętania w zupełnie nieoczywisty sposób, to sprawna reżyseria i solidny scenariusz sprawiają, że próg wejścia do tego świata jest całkiem znośny. A warto dodać, że świat przedstawiony na ekranie posiada niezwykle duży potencjał do stania się jakimś uniwersum w stylu The Walking Dead. Serio! Tylko czekać, aż Hollywood zainteresuje się nakręceniem remake'u tego genialnego horroru.
Gdy rodzi się zło posiada kilka małych mankamentów, jak bohaterowie, którzy nie zawsze podejmują najmądrzejsze decyzje (ale czy to, aby na pewno wada? Działanie pod presją w dziwnych okolicznościach może nieco zachwiać logiczne myślenie). Samo zakończenie może pozostawiać nas z poczuciem niespełnionej obietnicy i mogłoby mieć w sobie nieco więcej mięsa względem pierwszej godziny filmu, ale i tak trzeba przyznać, że Demián Rugna zaserwował nam jeden z najlepszych horrorów ostatnich lat. Ostatni raz z takim przejęciem oglądałem film z tego gatunku, kiedy zasiadłem na sali kinowej podczas seansu Midsommar. W biały dzień. Zdecydowanie polecam!
Scena z dziewczynką i psem wypaliła mi się w głowie. Problem mam za to do niektórych reakcji ludzi i dialogów bo strasznie wiało mi jakaś taka tandeta skryptową, coś jak w serialach brazylijskich. Przydało by się jednak więcej mocniejszych emocji wśród bohaterów i doszlifowania dialogów i była by perełka